sobota, 10 maja 2014

Z punktu widzenia językoznawcy # 2 (Mechanizmy dowcipu językowego w tekstach kabaretu Paranienormalni. Część 2)


W kolejnym odcinku cyklu „Z punktu widzenia językoznawcy” prezentujemy drugą część artykułu o mechanizmach dowcipu językowego w tekstach kabaretu Paranienormalni. Zapraszamy do lektury.

Mechanizmy dowcipu językowego w tekstach kabaretu Paranienormalni. 
Część 2.



Link do części pierwszej:
Mechanizmy dowcipu językowego w tekstach kabaretu Paranienormalni. Część 1

Neologizmy frazeologiczne
   
Żartobliwe neologizmy frazeologiczne dzielą się na trzy rodzaje:
  1. Przykłady połączeń tradycyjnych pod względem struktury, ale przewartościowanych semantycznie.
  2. Przykłady połączeń nowatorskich i poprawnych z punktu widzenia strukturalnego, ale zawierających elementy niezgodne znaczeniowo.
  3. Frazeologizmy analogiczne, zbudowane na wzór pewnego tradycyjnego związku.
  4.  
Przykład należący do pierwszego typu pojawia się w skeczu pt. Polacy we Francji. Tekst przedstawienia ma formę wywiadu przeprowadzanego z dwoma Polakami mieszkającymi we Francji, którzy po rzekomym ukończeniu studiów na Akademii Sztuk Pięknych „robią karierę” w Paryżu jako malarze. Mamy tu następujący fragment:

– A czym się pan zajmuje?
– Wie pan no, jeśli chodzi o mnie to ja jakby od zawsze pasjonowałem się martwą naturą,
także…
– Cudownie, a gdzie możemy zobaczyć pana prace?
– No, no niestety nie w Luwrze, ale za to tu, całkiem niedaleko, wie pan… W prosektorium
maluję ludzi tak, że…
– Zrobiło się trochę sztywno, wobec tego oddaję głos do studia. To tyle z Francji,
dziękujemy, do zobaczenia!

W języku specjalistycznym martwą naturą określa się obraz lub rysunek obejmujący kompozycje składające się z przedmiotów nieożywionych, takich jak: owoce, naczynia, kwiaty itp. Tutaj wyrażenie to uzyskało zupełnie nowe, zaskakujące znaczenie. Wyjaśnia nam je zdanie: W prosektorium maluję ludzi tak, że… Chodzi więc nie o malowanie obrazów, lecz zmarłych ludzi, co daje komiczny, a wręcz makabryczny i szokujący efekt. To jednak nie koniec osobliwych skojarzeń, gdyż następnie pojawia się sformułowanie: zrobiło się trochę sztywno, co w języku potocznym oznacza zaistnienie niezręcznej sytuacji, jednak w tym wypadku ewidentnie przywołuje na myśl cechę właściwą nieboszczykowi (sztywny).



W tekstach kabaretu Paranienormalni pojawia się także przykład reprezentujący trzeci typ – frazeologizmy analogiczne. Wykorzystuje się w nich utarty schemat strukturalny, ale wprowadza nową treść, co wiąże się z pewną degradacją i ośmieszeniem pierwowzoru. Podstawą do tworzenia frazeologizmów analogicznych są przysłowia, sentencje, cytaty literackie itp.


W skeczu pt. Dyrektor jeden z bohaterów używa stwierdzenia Momento mori, co jest zmianą niewielką fonetycznie, ale znaczeniowo bardzo istotną. Pierwotne Memento mori jest bowiem łacińską maksymą oznaczającą: pamiętaj o śmierci i będącą ważnym motywem w literaturze i sztuce średniowiecznej. Do dziś jest przywoływana jako przypomnienie o przemijalności życia i nieuchronności śmierci. Jej patetyczna formuła zostaje tutaj zastąpiona przez żartobliwą modyfikację, polegającą na wymianie tylko jednej z głosek: memento – momento. Momento oznacza w języku włoskim i hiszpańskim ‘moment’, ale ze względu na niemal identyczną formę ze swym polskim odpowiednikiem, odbiorcy nie mają problemu ze zrozumieniem znaczenia tego słowa. Momento mori miało tu w domyśle oznaczać ‘poczekaj moment’, ‘momencik’, a więc podstawą do stworzenia tej modyfikacji było nie tylko podobieństwo brzmieniowe, ale także zaistniała sytuacja komunikacyjna. Zabawny efekt został tu osiągnięty przez skontrastowanie treści nowej z tradycyjną oraz ośmieszenie i strywializowanie patetycznej formuły wzoru. Ponadto komizm degradacji semantycznej został tu połączony z komizmem hybrydy.

Modyfikacje związków frazeologicznych
   
Modyfikacje pojawiające się w tekstach kabaretowych oparte są na celowym nierespektowaniu i łamaniu normatywnych ograniczeń. Komizm dowcipów wykorzystujących utrwalone związki frazeologiczne polega na zmianie przyjętego składu słownego bądź struktury połączenia. Zmiana formalna nie powoduje jednakże zatarcia podobieństwa innowacji do pierwowzoru. Żartobliwy efekt zostaje osiągnięty przez skontrastowanie sensu lub zabarwienia tradycyjnego związku z treścią lub barwą nowego frazeologizmu. Anna Pajdzińska rozróżnia następujące typy modyfikacji frazeologizmów:
1.      Modyfikacje fleksyjne,
2.      Modyfikacje syntaktyczne,
3.      Dodanie członu/członów,
4.      Ujęcie członu/członów,
5.      Wymiana członu/członów,
6.      Tworzenie związków analogicznych.
W tekstach kabaretu Paranienormalni pojawiają się trzy z wymienionych typów przekształceń.  Modyfikacją najczęściej stosowaną jest wymiana członu/członów. Polega ona na ujęciu pewnego elementu ze stałego związku wyrazowego i umieszczeniu na jego miejscu nowego składnika. Przekształcenie to jest powodowane u Paranienormalnych konkretną sytuacją komunikacyjną bądź podobieństwem brzmieniowym. Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia w scence pt. Mucha i Pająk.

Skecz ten jest skonstruowany na zasadzie dialogu między tytułowymi, poddanymi antropomorfizacji owadami. Okoliczności spotkania bohaterów nie są zaskoczeniem – Mucha wpada w sieci Pająka, nie zostaje jednak od razu jego ofiarą, gdyż rozpaczliwie błaga go o darowanie życia. Drapieżnik nie może jednak poskromić swego uczucia głodu, dlatego Mucha proponuje mu skonsumowanie człowieka. Swój pomysł tłumaczy w ten sposób: Jak to mówią, wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Wszystko jest dla owadów, nie? Mamy tu więc do czynienia z ciekawą modyfikacją frazeologizmu Wszystko jest dla ludzi. Skecz mówi o sytuacji ze świata owadów, dlatego perspektywa ulega odwróceniu. Taka wymiana jest tym bardziej uzasadniona, że wszystko oznacza w tym wypadku człowieka. Komiczny efekt został tu osiągnięty przez degradację świata ludzkiego, zdominowanego przez świat zwierząt. 


Kolejne przekształcenie motywowane konkretną sytuacją komunikacyjną pojawia się w skeczu pt. Papieros. Jednocześnie mamy tutaj przykład innowacji frazeologicznej nazywanej kontaminacją frazeologizmów. W scence tej również zastosowano zabieg antropomorfizacji, któremu tym razem podlega nie zwierzę, lecz przedmiot, a dokładniej – tytułowy Papieros. Skecz ma formę dialogu między człowiekiem, próbującym porzucić nikotynowy nałóg, a wspomnianym Papierosem, niedającym uzależnionemu o sobie zapomnieć. W pewnym momencie rozmowy tytułowy bohater mówi: Robert, ja czuję przez bibułę, że coś się święci. Pojawia się tu modyfikacja, której punktem wyjściowym jest frazeologizm czuć przez skórę ‘przeczuwać coś, spodziewać się czegoś’. Materiałem, z którego wytwarzane są rurki do papierosów jest cienka bibuła, zwana gilzą. Wybór nowego leksemu nie jest więc przypadkowy. Zmodyfikowana formuła wypowiedziana zostaje przez Papierosa, dlatego tradycyjny frazeologizm zostaje zastąpiony przez nowy, bardziej odpowiadający sytuacji.

Modyfikacja wykorzystująca podobieństwo brzmieniowe pojawia się w skeczu pt. Heniek i Czesiek. Jeden z bohaterów, opowiadając swemu rozmówcy o spotkaniu z wybranką, przytacza słowa pytania, które jej wtedy zadał: Czy mogę prosić cię o twoją rentę? Przekształceniu uległa tu zwyczajowa formuła używana w momencie oświadczyn: Czy mogę prosić cię o twoją rękę? Wymiana członów motywowana jest więc tutaj relacją paronimiczną, która łączy stary i nowy komponent. Podniosła wymowa pierwowzoru uległa degradacji, gdyż w nowym znaczeniu ma wydźwięk wyłącznie materialny. O ile tradycyjna forma jest dowodem miłości i oddania, o tyle jej zmodyfikowany odpowiednik świadczy o wyrachowaniu i zachłanności. Ten kontrast znaczenia i zabarwienia emocjonalnego wywołuje zabawny efekt.


Dowcip oparty na podobieństwie brzmieniowym
   
J. S. Bystroń wśród różnych sposobów osiągnięcia komizmu słownego wyróżnił także podstawianie wskutek pomyłki lub zapomnienia słów o podobnym brzmieniu, lecz odmiennym znaczeniu. Przykład takiego żartu pojawia się w skeczu pt. Rodacy na obczyźnie (Niemcy):

Jak się wam żyje na obczyźnie?
– Oj, wspaniale, naprawdę wspaniale. Ja muszę zdemontować ten stereotyp, że Niemcy i
Polacy się nie lubią…

Słowo zdementować, które oznacza ‘publicznie stwierdzać nieprawdziwość jakiejś wiadomości’ zostało tu zastąpione czasownikiem zdemontować ‘dokonywać demontażu, rozbierać coś złożonego na podzespoły lub części składowe’. Wyrazy te są niemal identyczne brzmieniowo (różnią się zaledwie jedną głoską), lecz semantycznie bardzo się różnią. Słowo zdementować należy do języka oficjalnego i pochodzi od francuskiego dementi, czyli ‘oficjalne zaprzeczenie’. Czasownik zdemontować również wywodzi się z języka francuskiego (demontage ‘rozkładanie jakiegoś urządzenia lub konstrukcji na części’), lecz należy do języka specjalistycznego, odnoszącego się do techniki. Mamy tu do czynienia z sytuacją, gdy bohater skeczu pragnący wypowiedzieć się w stylu oficjalnym, w rezultacie ośmiesza się pomyłką, czy też – co bardziej prawdopodobne – niewiedzą i brakiem kompetencji, dzięki czemu uzyskano komiczny efekt.
W skeczu pt. Klaszczeć każdy może pojawia się kolejny ciekawy przykład żartu opartego na zbliżeniu fonetycznym. W przemowie do publiczności jeden z satyryków mówi: 


– Tutaj jest taka informacja, że pięknie państwo klaszczecie i bardzo dobrze, bo gdzieś
w amfiteatrze czai się sam Piotr Rubik, który zbiera ekipę do swojego najnowszego 
krematorium.
– Oratorium profesorze.
– Jak zwał, tak zwał.






Nazwa oratorium, czyli muzycznej formy wokalno-instrumentalnej charakterystycznej dla twórczości słynnego kompozytora Piotra Rubika, została zastąpiona słowem krematorium, oznaczającym budynek, w którym dokonuje się kremacji zwłok. Złożenia te łączy bowiem identyczny przyrostek –orium, pochodzący z języka łacińskiego. Pomimo zbliżenia fonetycznego zastosowanych wyrazów są one bardzo odległe znaczeniowo. Zestawienie ich razem może wywołać szokujący, a wręcz makabryczny efekt. Kontrast znaczenia i zabarwienia emocjonalnego stanowi źródło komizmu. W Weselu po chińsku wyzyskano zabieg polegający na tłumaczeniu polskich słów wypowiadanych przez cudzoziemca, nadającego im zabawną i nonsensowną treść, zupełnie inną niż zamierzona. Jeden z bohaterów scenki wyjaśnia wypowiedź swego znajomego z Chin następująco: 

– Sześć noży, podaj paszę. 
– Szczęść Boże młodej parze.

Formuła religijna, będąca życzeniem dla młodej pary została zestawiona ze zdaniem pozbawionym sensu, ulegając w ten sposób degradacji oraz odarciu z powagi i doniosłości. Dowcip polega tu na kontraście znaczenia i zabarwienia oraz zniesieniu treści z sacrum do profanum. Następnie pojawia się żart zbudowany na tej samej zasadzie: 

– Pijaństwo młodzi i racice. 
Państwo młodzi i rodzice.


Zestawieniu uległy tu dwie pary wyrazów: państwo-pijaństwo i rodzice-racice. Słowa wartościowane pozytywnie i kojarzone z szacunkiem zostały zastąpione przez wyrazy o negatywnym wydźwięku i trywialnej treści. Dowcip ten oparto zatem na procesie degradacji treści oraz kontraście barwy.  



Parafraza to przeróbka tekstu ‘rozwijająca, często także swobodnie i żartobliwie upraszczająca jego treści, oddająca je za pomocą środków odmiennych niż zastosowane w pierwowzorze, przy zachowaniu jednak rozpoznawalnego podobieństwa do owego pierwowzoru’ (STL Sław). W kabaretach ten chwyt stylistyczny służy jako narzędzie komizmu językowego. W skeczach Paranienormalnych bardzo ważną rolę odgrywa słowo śpiewane, dlatego parafraza najczęściej wiąże się tu z piosenką. Należy też podkreślić, że parafrazy w ich twórczości nieodłącznie są związane z komizmem rymu, przy czym są to rymy najprostsze (parzyste i przeplatane), łatwe do zapamiętania i przyciągające uwagę odbiorcy.


W skeczu pt. Wesele po chińsku pojawia się parafraza piosenki Cudownych rodziców mam Urszuli Sipińskiej. Utwór ten kojarzony jest dziś przede wszystkim z zabawami weselnymi, gdzie często bywa wykonywany w momencie podziękowań składanych rodzicom przez młodą parę. W kabarecie refren piosenki przybiera zupełnie inną formę pod względem semantycznym, lecz bardzo podobną brzmieniowo: Cuchnących raciców mam. Cudownicuchnący to określenia cech o całkowicie odmiennym zabarwieniu emocjonalnym. O ile pierwsze z nich ma funkcję nobilitacyjną, o tyle drugie pełni rolę deprecjonującą. Cuchnący łączy się jednak ściśle z kolejnym członem zdania: raciców. Mimo że słowo to zostało użyte w błędnej formie fleksyjnej, łatwo można się domyślić, że chodzi o wyraz racice, oznaczający w języku potocznym łapy zwierząt parzystokopytnych, a zwłaszcza świń, konotujących w naszym języku cechy związane z brudem. Wybór przymiotnika cuchnący nie jest więc w tym wypadku przypadkowy, lecz ściśle związany ze znaczeniem konotacyjnym słowa racice. Kontrast treści i barwy, a także użycie błędnej formy fleksyjnej stanowią źródło powyższego żartu językowego.
Paranienormalni oprócz piosenek sparafrazowali także wiersze dla dzieci. Na przykład w skeczu pt. Papieros sparafrazowano wierszowaną rymowankę dla dzieci, która brzmi:

Idzie rak
Nieborak
Jak uszczypnie
Będzie znak

Paranienormalni przekształcili pierwowzór, odwołując się do wieloznaczności słowa rak. Jak sam tytuł skeczu wskazuje, mowa w nim o papierosach, a powszechnie wiadomo, że używka ta może prowadzić do nowotworu płuc, nazywanego rakiem. Do tego drugiego znaczenia odwołał się właśnie kabaret parafrazując słowa wyliczanki w następujący sposób:

Idzie rak
Nieborak
Masz na płucach
Czarny znak

Czarny znak jest nawiązaniem do zabarwień powstających na płucach osoby palącej tytoń. Żartobliwy efekt został tu osiągnięty nie tylko przez sparafrazowanie powszechnie znanej wyliczanki dla dzieci, ale także przez odwołanie się do wieloznaczności wyrazów.

Karolina Bożek

Bibliografia


Buttler D., Polski dowcip językowy, Warszawa 2001. 
Michał Głowiński, Teresa Kostkiewiczowa, Aleksandra Okopień-Sławińska, Janusz Sławiński, Słownik terminów literackich pod red. Janusza Sławińskiego, wyd. drugie poszerzone i poprawione, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – Łódź 1988. 
Pajdzińska A., Frazeologizmy jako tworzywo współczesnej poezji, Lublin 1993. 
Słownik Języka Polskiego PWN (wydanie internetowe, www.sjp.pwn.pl).
Zdjęcia kabaretu Paranienormalni pozyskane z Internetu.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz